Rozmowa z Martą – uczennicą liceum.
Tak, w czasie referendum, które odbywało się przed rozpoczęciem strajku, zdecydowana większość nauczycieli opowiedziała się za tym, aby wziąć w nim udział. Nie wiem jednak ilu z nich strajkowało w rzeczywistości.
Jak najbardziej popieram ich żądania. Bardzo się cieszę, że zamierzają poprawić poziom naszej edukacji. Uważam, że powinni zarabiać więcej, ponieważ to im się należy. Mają bardzo trudną, wymagającą pracę, która bardzo obciąża ich psychicznie i bardzo ciężko jest pracować z młodymi ludźmi. Ludzie pracujący w innych miejscach tego nie doświadczają, nie spędzają codziennie ośmiu godzin z młodzieżą. To jest bardzo wymagająca i ambitna praca, więc nauczyciele powinni mieć godne wynagrodzenie.
Nie podoba mi się forma strajku, a zwłaszcza czas, w którym on się odbywał. Uważam, że nie powinien być w terminie tuż przed, a nawet w trakcie egzaminów, ponieważ jest to dodatkowy stres dla uczniów. Niektórzy uczniowie nie wiedzieli czy ich egzaminy się odbędą. Według mnie było to krzywdzące dla uczniów i zupełnie niepotrzebne. Można było wybrać inny termin i nie organizować strajku w czasie ważnych momentów szkolnych np. wystawiania ocen.
Jeśli mam być szczera, to na początku uczniowie po prostu cieszyli się, że mają wolne. Oczywiście większość uczniów z mojego otoczenia zgadza się z nauczycielami i popiera strajk i żądania. Wiem, że niektórzy bardzo wspierali nauczycieli odwiedzinami, upominkami, żeby pokazać im, że są po ich stronie. Jednak po zawieszeniu strajku nie wszyscy uczniowie byli zadowoleni. Niektórzy odebrali to jako niezałatwienie tej sprawy do końca i w ich oczach nauczyciele nic nie osiągnęli. Mimo wszystko cieszyli się jednak, że egzaminy jednak się odbyły.
Faktycznie tak mówią, uważam jednak, że jest to lepszy termin niż koniec roku szkolnego. Wrzesień jest bezpieczniejszy dla uczniów, bo będzie większa szansa nadrobić wszystkie ewentualne zaległości. Nie ma trudnych punktów takich jak wystawianie ocen i egzaminy.
Tak. Nie mam z tym żadnych problemów, ponieważ nauczyciele walczą o swoje i mają do tego prawo. Natomiast życie szkolne toczy się dalej. Kiedy wróciliśmy do szkoły na dwa dni, jeszcze przed maturami, lekcje normalnie się odbywały. Wpływ strajku na nasze codzienne życie szkolne nie jest aż tak duży.