Nic tak bardzo nie przestrasza i nie rozśmiesza równocześnie jak przeczytana recenzja własnej książki. Straszne jest to widmo wieży Babel, która wyrasta pomiędzy autorem i recenzentem: drugi niewiele, by nie powiedzieć nic, zrozumiał, z tego, ...
I przyszedł taki, którego posądzą może o sianie zamętu, defetyzmu i wszelkiej zarazy związanej z brakiem wiary. I przyszedłem ja. Grzegorz SobiszCzłowiek z masą ciężkich pytań. :o)