Potrzeba nam miłości i tolerancji
Mowa nienawiści, gesty agresji, wrogość, nietolerancja to tylko kilka słów, które coraz częściej charakteryzują nas Polaków. Naród dumny, niepodległy, na którego kartach historii tak wiele się wydarzyło, dużo cierpienia i poniżenia. I wreszcie ten czas, czas Ojca Świętego Jana Pawła II, Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego, Lecha Wałęsy. Przyszedł moment, w którym odzyskiwać zaczęliśmy wiarę, nadzieję, uczyliśmy się wybaczać i prosić o wybaczenie. Wydawało się, że będzie już tylko lepiej.
A jednak, od jakiegoś czasu między Polakami kipi nienawiść, oskarżają się, poniżają, wieszają na szubienicach. Czemu? Po co? Pewnie, że nie dotyczy to wszystkich, są wśród nas cudowni, piękni ludzie. Przecież, gdy trzeba potrafimy zjednoczyć siły dla pięknego celu, tego co najważniejsze, ratowania życia. I tak było też tym razem, 13 stycznia 2019 roku, gdy po raz 27. zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy dyrygowana przez Jurka Owsiaka.
Gdy wypuszczaliśmy światełko do nieba, Paweł Adamowicz powiedział: „Za to wszystko wam serdecznie dziękuję! Bo na ulicach, placach Gdańska wrzucaliście pieniądze, byliście wolontariuszami. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem” – mówił ze sceny. „Jesteście kochani! Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie! Dziękuję wam!”
W tej samej chwili tego dobra zabrakło, padł cios, śmiertelny cios, triumf zła, … potem już tylko cisza, śmiertelna cisza, modlitwa, stacja krwiodawstwa, nadzieja, oczekiwanie. I ta przerażająca wiadomość: „Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie żyje”.
„A dzisiaj czemu wśród ludzi tyle łez, jęków, katuszy? Bo nie ma miejsca dla Ciebie w niejednej człowieczej duszy!” Jednak, dziś znów jednoczymy się na wspólnej modlitwie, wspominamy. Jest smutek, łzy, jedność. Zadajemy mnóstwo pytań, nie mamy zgody, znów płaczemy, modlimy się. Boże, niech ta tragiczna śmierć, ta nienawiść, która odebrała życie, będzie momentem zmiany. Potrzeba nam miłości, tolerancji …
Kocham życie, ludzi i podróże. Tworzę wraz z mężem i synem szczęśliwą rodzinę. Od 22 lat pracuję w tej samej firmie. Gdy 4 lata temu popełniłam pierwszy artykuł, o napisanie, którego zostałam poproszona myślałam, że będzie to jednorazowy epizod. Potem jednak były następne, i tak stałam się stałym współpracownikiem miesięcznika, dla którego piszę. Aby się rozwijać, poszerzać horyzonty, poznawać nowych ludzi i działać dołączyłam do Akademii Dziennikarstwa na PWTW. To miejsce, które mnie urzekło, jest w nim siła, moc i czuć obecność Stwórcy.
Your article helped me a lot, is there any more related content? Thanks!