„Msza święta – jak nauczał św. Bonawentura, doktor Kościoła i mistyk – zawiera tyle tajemnic, ile kropli wody znajduje się w oceanie, cząstek atomu w ziemi i gwiazd na firmamencie”
Św. Jan Paweł II w swojej encyklice Ecclesia de Eucharistia pisał, że „Ofiara eucharystyczna jest źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego. W najświętszej Eucharystii zawiera się bowiem całe dobro duchowe Kościoła, to znaczy sam Chrystus, nasza Pascha i Chleb żywy, który przez swoje ożywione przez Ducha Świętego i ożywiające Ciało daje życie ludziom”. My natomiast często nie doceniamy daru Eucharystii i tego jak wiele zrobił Jezus, by zostać z nami do końca. Ile to razy stoimy w Kościele z rozproszoną uwagą, zaabsorbowani sobą, albo tym, co będziemy robić po skończonej Mszy Świętej. Ilu z nas tak naprawdę potrafi spojrzeć na Eucharystię i dostrzec w niej ukrytego Jezusa? Nasze oczy widzą przecież tylko kawałek białego chleba. Uwierzyć, że to Bóg jest w tym maleńkim kawałku opłatka, nie jest więc w cale takim łatwym zadaniem.
Jeśli powyższe słowa nie są Ci obce lub znajdujesz się wśród osób, które nudzą się na niedzielnej Mszy Świętej albo też zwyczajnie nie rozumiesz jej sensu i znaczenia, zachęcam Cię do sięgnięcia po niewielkich rozmiarów książeczkę „Ojciec Pio. Cud Eucharystii”, dzięki której poznasz historię życia niezwykłego kapłana, dla którego sprawowanie Eucharystii było najważniejszą czynnością dnia, a także przeczytasz wiele jego zapisków duchowych, które pozwolą Ci spojrzeć na Mszę Świętą w nowy, lepszy sposób.
Św. Ojciec Pio to postać wyjątkowa, słusznie zaliczana do grona największych świętych dwudziestego stulecia. Za swojego życia zasłynął wieloma cudami: znał m.in. grzechy ludzi, których spowiadał, umiał przebywać w kilku miejscach jednocześnie, miał dar nawracania, posiadał również stygmaty na dłoniach i stopach. Jednak tym, co go wyróżniało i to, co przyniosło mu największy rozgłos, to jego niezwykłe umiłowanie Eucharystii oraz sposób, w jaki ją celebrował i przeżywał.
Kapucyn z Pietrelciny doskonale rozumiał znaczenie każdej Mszy Świętej. Najpierw przygotowywał się do niej przez kilka godzin, trwając w skupieniu na modlitwie, następnie celebrował ją powoli i z ogromną pobożnością, całym sobą uczestnicząc w misterium cierpienia Chrystusa, a po jej zakończeniu odprawiał jeszcze długie dziękczynienie. Sprawowana przez niego Najświętsza Ofiara trwała nawet do kilku godzin i za każdym razem przyciągała niezliczone rzesze wiernych nie tylko z całych Włoch, ale i z najodleglejszych zakątków świata. Wielu przyjeżdżało tylko po to! Niekiedy autokary, wypełnione po brzegi pielgrzymami, przybywały do San Giovanni Rotondo już o drugiej lub trzeciej w nocy, by w skupieniu oczekiwać na Eucharystię odprawianą przez zakonnika o godzinie piątej rano. Ktoś może pomyśleć, iż to nie jest możliwe, aby jakaś Msza Święta mogły cieszyć się, aż tak dużą popularnością. A jednak! Co więc takiego kryje się za tym niewątpliwym fenomenem? Otóż, według relacji wielu świadków, biorąc udział w Eucharystii sprawowanej przez Ojca Pio, miało się nieodparte wrażenie, iż rzeczywiście uczestniczy się w najważniejszych wydarzeniach w dziejach ludzkości, czyli Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa. Również wszystkie słowa i gesty zakonnika świadczyły o tym, iż naprawdę działa w imieniu Zbawiciela. Dlatego też dla milionów wiernych na całym świecie stał się on żywym obrazem Jezusa cierpiącego i zmartwychwstałego. I choć od jego śmierci minęło już prawie pięćdziesiąt lat, to pielgrzymi po dziś dzień tłumnie przybywają do miejsca, gdzie żył i pełnił swoją posługę, aby za jego wstawiennictwem wypraszać liczne łaski.
Z kart książki „Ojciec Pio. Cud Eucharystii” wyłania się obraz niezwykłego kapłana, pełnego pokory i miłosierdzia, a także szczerze i bezgranicznie oddanego Bogu oraz ludziom. Mając za wzór do naśladowania takich świętych, jak kapucyn z Pietrelciny, nie trudno uwierzyć, że Eucharystia to rzeczywiście żywa osoba, Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, a każda Msza Święta jest ofiarą Kalwarii. Zapiski duchowe, które po sobie pozostawił, dają dużo do myślenia, zmuszają do refleksji i zastanowienia się nad tym, jak my sami uczestniczymy w Najświętszej Ofierze i jak ją przeżywamy. I pomimo tego, że powstały one ponad pół wieku temu, to ich treść nie straciła na wartości i wciąż jest aktualna.
Pozycję tę serdecznie polecam tym, którzy chcą lepiej poznać i zrozumieć fenomen Ojca Pio, a także tym, którzy na nowo pragną zachwycić się wielką tajemnicą naszej wiary, jaką jest Eucharystia. Z pewnością lektura tej niewielkiej książeczki dla niejednego czytelnika okaże się prawdziwą duchową ucztą literacka na najwyższym poziomie.
„Świat mógłby istnieć bez słońca, ale nie bez Mszy Świętej”
Absolwentka geologii na UW. Pasjonatka dobrych książek, gór i podróży. Zafascynowana Bogiem :)