LOADING

Type to search

Nieziemska rozkosz

Magdalena Pawlica 12 maja 2013
Share

Pierwszy to kolejna z bestsellerowego cyklu książka – wywiad Krystyny Romanowskiej z profesorem Zbigniewem Lwem-Starowiczem, drugi to rozmowa Marcina Jakimowicza z księdzem Jarosławem Ogrodniczakiem w „Gościu Niedzielnym” (12.05.2013).

Rozkosz z lektury tych dwóch tekstów jest wprost niebywała. Z czwartego tomu rozmów ze znanym profesorem można dowiedzieć się: o wynikach ostatnich badań, z których wynika, że seksualność kobiety jest inna niż się o tej pory wydawało; że orgazm wcale nie jest najważniejszy; co robić by rozwijać swoje talenty w sztuce kochania; czy seks rzeczywiście jest przereklamowany; jak ważna staje się sztuka szczerej rozmowy, jak wygląda „Kamasutra” w polskim łóżku… W rozmowie poruszane są też trudne tematy – co robić gdy pojawia się kryzys w związku, jaki jest rozwój seksualny dzieci i jak swoje potomstwo uchronić przed pedofilią?

Lew-Starowicz wyraźnie fascynuje się erotyką zainspirowaną kulturą Wschodu. Dlaczego? Ze względu na jej długą tradycję, osobową relację z partnerem, a nawet sięganie do przeżyć mistycznych (tak, tak do tego może prowadzić ars amandi)! Tak więc zachęca czytelników do nieustannego rozwoju i poznawania siebie. Nie zapomina o wskazówkach lekturowych dla katolików (powołuje się na książki o. Knotza i jednocześnie zastanawia się czy gdyby nie rewolucja seksualna znany kapucyn zostałby heretykiem?). Zdarza się co prawda i przejęzyczenie (profesor myli pojęcia dziewic konsekrowanych i ruch dziewic konsystorskich, ach te lektury pism Boya-Żeleńskiego), ale w całościowym rozrachunku z rozmowy z Lwem-Starowiczem można nie tylko o wielu sprawach się dowiedzieć, lecz także zostać zachęconym do twórczego spojrzenia na siebie i innych. Bo wiele rzeczy wcale nie jest takimi, jakimi się wydawało…

Po opowieści o drogach do rozkoszy (fizycznych, psychicznych, w wybranych przypadkach mistycznych wręcz ekstazach), pora na źródło rozkoszy nie z tej ziemi, dostępnej dla wszystkich sakramentalnych małżonków. O jakim sięganiu nieba (dosłownie!) mowa? Rzecz wyjaśnia ksiądz Ogrodniczak: „To, co robią małżonkowie w sypialni, jest gestem porównywalnym do Przeistoczenia, gdy kapłan podnosi hostię i mówi: To jest ciało moje. (…) Komunia małżeńska jest sprawowaniem sakramentu małżeństwa. Czyli wydarzeniem… które sprowadza Boga. Gdy ksiądz sprawuje Eucharystię, przychodzi Chrystus. Gdy małżonkowie zamykają się w sypialni, przychodzi Chrystus. W sposób realny, sakramentalny”. Czyli jak mawiał pewien zakonnik jak współżyjesz ze swoim mężem, swoją żoną to jest to najpiękniejsza modlitwa na świecie. Wierzysz w to?

Co ujęło mnie najbardziej w obu rozmowach? Zaznaczenie, że każda relacja wymaga wysiłku. A po co się starać? Bo na wyciągnięcie ręki jest boska rozkosz.

1 Komentarzy

Leave a Reply