Stały kontakt z mediami grozi upadkiem (światopoglądu danego człowieka) i wybuchem (złości). Dla przykładu – naiwna konstrukcja moich przekonań runęła, gdy dawno temu odkryłam, że zarówno lewicowe, liberalne, jak i prawicowe media czasem kłamią. Byłam w szoku, więc nie badałam częstotliwości, bo to nie na moje zdrowie.
Z powodu kłamstw, wrogości i manipulacji oraz zalewu negatywnych informacji, dostępnych w różnych proporcjach i pochodzących z różnych medialnych stron, często pałałam gniewem. To są emocje czasem potrzebne, ba, dzięki doświadczaniu różnorodnych rzeczy człowiek dojrzewa, ale jednak zachwiały moją drobną fizjonomią. Dlatego polecam odwyk.
Oczywiście bycie świadomym, wewnątrzsterownym obywatelem jest bardzo ważne i do tego potrzebna jest orientacja w tym, co dzieje się w kraju, ale – na Boga – zdrowie też jest bardzo ważne. Zwłaszcza w Polsce – państwie krętymi kolejkami do lekarzy płynącym.
Rozumiem jednak, że nie każdy może sobie pozwolić na urlop od mediów, na przykład ze względów zawodowych, albo z powodu uzależnienia od wygłaszania słusznych opinii. Takie uzależnienie zmusza do czytania słusznej publicystyki czy do przysłuchiwania się dziennikarzom, naszym zdaniem trafnie myślącym. Dlatego mam złotą radę również i dla tych, którym odwyk niepisany – pomocne są odtrutki.
W tym miesiącu, środkiem zaradczym na bardzo negatywnie nastrajający medialny jazgot na temat wszystkiego, co złe, niech będzie ekumenizm. Tak, właśnie ekumenizm – ruch, który powstał z powodu różnic i dawnych kłótni. Istnieje dlatego, że nadal się ze sobą nie zgadzamy i nie potrafimy być „jedno”. Ale pokazuje, że dobrze by było, gdybyśmy byli „jedno”, bo Dobra Nowina jest wspólna, jest jedna.
Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan trwa. Dlatego jako witaminkę proponuję wyłączyć ŚwiatJestZły24 i GroziNamCośZłegoFm i otworzyć stronę internetową cudownej wspólnoty Taizé, by zobaczyć listy od brata Aloisa. Być może staną się inspiracją do tego, by wybrać się w grudniu na Europejskie Spotkanie Młodych do Pragi. Ale przede wszystkim – by budować mosty, wbrew temu, że wszystko wskazuje na to, iż jako naród jesteśmy podzieleni, jako ludzie wierzący jesteśmy podzieleni, jako odbiorcy mediów – jesteśmy podzieleni.
Budujmy mosty, a informowaniem o tym, że zaraz wszystko się zawali, lub że to wspaniała, na szeroką skalę zakrojona inwestycja, niech zajmą się media. Ich rolą jest przekazywać setki newsów dziennie. Naszą, chrześcijan, pokazywać tylko jedną Nowinę. Za to jaką Dobrą.