„Wielka tajemnica się dokonuje w czasie mszy. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość tylko na taki dar zdobyć się mogła”
św. s. Faustyna, Dzienniczek, 914
Czy słyszałeś kiedyś o najpiękniejszym darze, jaki Bóg ofiarował człowiekowi?
Czy wiesz, że jest nim Msza Święta?
Chrystus z Eucharystią, obraz Joana de Joanes
Jakiś czas temu w jednej z książek o. Joachima Badeniego OP przeczytałam zdanie, które skłoniło mnie do refleksji. Autor opowiada w niej o swoim mistycznym doświadczeniu: „Przed laty, kiedy byłem jeszcze duszpasterzem, rozdawaliśmy Komunię Święta na takich małych tackach. Bardzo się spieszyłem, biorę komunikant do ręki i naglę patrzę, cały świat jest bez wartości wobec tego opłatka. Ten opłatek ma wartość około dwóch groszy… W jednej chwili zobaczyłem, że cały świat ma wartość zero”. My natomiast często nie doceniamy daru Eucharystii i tego jak wiele zrobił Jezus, by zostać z nami do końca. Ile to razy stoimy w Kościele z rozproszoną uwagą, zaabsorbowani sobą, albo tym, co będziemy robić po skończonej Mszy Św. A przecież każda Msza Święta jest Ofiarą Kalwarii. Kiedy celebrans wypowiada słowa konsekracji, stajemy się uczestnikami najważniejszych wydarzeń w dziejach ludzkości: Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Znam wielu ludzi, którzy uważają, że idąc na Mszę św. muszą poświecić godzinę czy pół. A przecież jest wręcz odwrotnie! My nic nie tracimy! Jezus nic nie pragnie w zamian, o nic nie prosi! Eucharystia jest bezinteresownym darem! Nic nie jest w stanie przewyższyć błogosławieństw i łask, jakie dzięki niej zyskujemy!
Ilu z nas tak naprawdę potrafi spojrzeć na Eucharystię i dostrzec w niej ukrytego Jezusa? Nasze oczy widzą przecież tylko kawałek białego chleba…
Uwierzyć, że to Bóg jest w tym maleńkim kawałku opłatka, nie jest więc w cale takim łatwym zadaniem. Z pomocą jak powinniśmy traktować Eucharystię przychodzi Anioł Pokoju, który w 1916 roku trzykrotnie ukazał się pastuszkom z Fatimy, przygotowując ich do objawień Matki Boskiej. Podczas jednej z wizyt anioł przybywa z Eucharystią. Zostawia kielich mszalny i hostię zawieszone w powietrzu, a sam pochyla się do ziemi, dotykając jej czołem! Czysty duch, nieustannie przebywający w obecności Boga, z miłością i uwielbieniem pada na twarz przed Eucharystią!
A Ty czy wierzysz w rzeczywistą obecność Jezusa w Eucharystii?
Czy wierzysz, że po przeistoczeniu chleb staje się prawdziwym Ciałem Jezusa Chrystusa, a wino Jego Krwią?
Zapamiętaj! Eucharystia to żywa osoba, Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek!
Na koniec chciałabym jeszcze przytoczyć słowa św. Juliana Eymard dotyczące Eucharystii: „Gdy ktoś umiera, zostawia dzieciom cały swój majątek, zostawia wspomnienia i fotografie. A co zostawił nam Jezus? Nie zostawił nam swojego zdjęcia, ale swoją Osobę! Co więcej, nie wahał się wstrząsnąć niebem i ziemią, wszystkimi prawami natury i łaski, by dać nam samego siebie i stać się dobrem człowieka, jego Chlebem żywym. Eucharystia jest testamentem miłości Chrystusa, dziedzictwem, owocem Jego życia, ceną jego śmierci”
Absolwentka geologii na UW. Pasjonatka dobrych książek, gór i podróży. Zafascynowana Bogiem :)