Wróciłam do wioski. Brat Marek przyjechał akurat do Krakowa modlić się o pokój, więc poszłam. Zimno było jak diabli i pokurczona wtoczyłam się do kościoła, marząc tylko o wciśnięciu się w jakiś kąt koło kaloryfera. ...
Żadne słowa tego nie opiszą, co poczuć może człowiek ciemną jesienną nocą. Tak właśnie, myślę w ten koszmarny piątkowy wieczór, w dzień, w którym ciemność i chłód zapanowały nieodwołalnie nad naszą częścią świata, gdy rozpieszczająca ...
Reinhard pracuje na poczcie. Praca jak praca, trochę monotonna, miasteczko nieduże, klienci wciąż ci sami, wszyscy się znają. Reinhard jest wesoły, przyjazny, ma miłą żonę i trójkę udanych dzieci, ludzie go lubią. Jest fajny i ...
Tego lata postanowiłam mieć w końcu lato. Wiąże się to z okresowym przyjemnym znikaniem z zasięgu cywilizacji. Jednak lądowanie zawsze jest twarde. Wracam, otwieram gazetę, zerkam na fejsa – i co widzę? To, co zawsze. ...
Tydzień w starym alpejskim klasztorze. Oficjalnie pomagam mniszkom w różnych pracach na zaproszenie jednej z nich, Polki zaprzyjaźnionej z moim kolegą. Nieoficjalnie jadę odpocząć od miejskiego życia, za którego zakrętami stopniowo przestaję nadążać. Jedno i ...
Będzie osobiście. Zawsze jest osobiście, bo staram się nie pisać o ideach, lecz o osobach, ale tym razem Kasia WęglarczykKrakowianka, z wykształcenia filozof, pracuję głównie w materii słowa. Interesuje mnie człowiek, Pan Bóg i wszystko, ...
Południe, bar w centrum Krakowa, pięć minut od rynku. Kwadratowe stoliki pokryte ceratą, śliska posadzka z łatwo zmywalnych płytek, firaneczki, sztuczne kwiatki, obskurna lada, słowem – czas się zatrzymał. Zmarznięta w ten wyjątkowo zimny maj, ...
Opowiadają, że Arthur Conan Doyle zażartował sobie kiedyś z dwunastu znajomych, wysoko postawionych londyńczyków. Każdemu wysłał zwarty telegram o identycznej treści: „Wszystko się wydało. Uciekaj”. Podobno w ciągu doby wszyscy wyjechali z kraju.
Paradoksalnie, jak to czasem bywa z dobrymi rzeczami, zaczęło się od tragedii. Dwóch górali wyszło, by wyrąbać lód z jeziora na potrzeby schroniska. Z Miedzianego Wierchu zeszła lawina. Nie wrócili.
Do dziś pamiętam tę spowiedź, choć minęło wiele lat, wiele rozmów, wiele wyznań. Zadałam wtedy jedno z najtrudniejszych pytań w moim nastoletnim wówczas życiu. Czy przebaczyć to znaczy także przestać cierpieć? Nie śpieszył się z ...
Ostatnio często chodzę na pogrzeby. Taki czas. Na niektóre chodzę w gruncie rzeczy bardziej dla żywych, niż dla zmarłych – gdy umierają bliscy moich bliskich, modlitwa za tych, którzy odeszli, jest wsparciem dla tych, którzy ...
Kiedy umarła, cała wieś zeszła się, by ją pożegnać. Nie tylko dlatego, że była jedną z jej najstarszych mieszkanek. Wszystkich znała, o wszystkich pamiętała i dla wielu była powiernicą.
W każdym polskim kościele są tacy. Babcia w czapce z obłąkanym uśmiechem, obchodząca dokładnie wszystkich po kolei na znak pokoju. Kloszard z siatami przyklejony do ostatniej ławki, pochrapujący w momentach ciszy. Turetyk wyprowadzany raz na ...
Był biskupem, pisał grube traktaty, walczył z herezjami, wniósł nieopisany wkład w rozwój filozofii i teologii, a przy okazji stworzył kilka niezapomnianych chrześcijańskich bon motów, którymi do dziś z rozkoszą podpierają się kaznodzieje. Ja jednak ...
Nigdy nikogo nie zabiłam, nigdy nic nie ukradłam. W oczach mojego kraju dopuściłam się jednak znacznie większego przestępstwa: splamiłam się bluźnierstwem. Nazywam się Aasiya Noreen Bibi. Jestem zerem, jak mnie tutaj nazywają; prostą wieśniaczką z ...