A ta młodzież dzisiaj to taka niewychowana…

A ta młodzież dzisiaj to taka niewychowana…

Powyższe słowa starszego pana jadącego metrem pojawiły się w momencie kiedy uznał , że powinien ustąpić miejsca starszej miłej pani, która weszła do wagonu. Na co owa starsza pani rozsiadając się wygodnie odpowiedziała mu z uśmiechem – sami jesteśmy sobie winni. Dotarcie do mojej stacji nie pozwoliło na wysłuchanie zapowiadającej się ciekawie dyskusji, a pozostawiło ciekawość co autor ma na myśli, co też wzbudziło mają uważność obserwacji i przemyślenia o jaką winę może chodzić.
Daleko nie trzeba było szukać, jadąc tramwajem czy autobusem, chcąc oczywiście należeć do części tak zwanych kulturalnych i dobrze wychowanych, ustępuje miejsca wszystkim babciom i matkom z dziećmi. I co dziękują i siadają – ale tylko dzieci, mamy często obładowane siatkami, plecakiem lub innymi gadżetami malucha stoją nad nimi Jeszcze kiedy jest to mama da się początkowo jakoś zrozumieć, ale babcia?
Na przykład dzisiaj w czasie w mojej drogi powrotnej do domu. Do tramwaju weszła mama ze swoim na oko czteroletnim synem, widać było, że najprawdopodobniej wracają ze spaceru, Postanowiłam być mniej dobrze wychowana i nie wstawać ze swojej wygodnej miejscówki, łatwo nie było słysząc kilkukrotne słowa mamy – trzymaj się mocno kochanie, żebyś nie upadł. Jakieś miejsce w końcu się zwolniło i co – siada malec, a mama stoi milcząco wpatrzona w przestrzeń okna. Tymczasem rozkoszny małoletni przekonany o słuszności swego prawa do monopolu na siedzące miejsce nie ma świadomości, że najprawdopodobniej trudno mu będzie to przekonanie w przyszłości zmienić.
Wnioski nasuwają się same i możliwe jest, że właśnie ten przykład wpisuje się między innymi w wypowiedź „miłej starszej pani”. Jedynie dodam, zapewniając wszystkie dzieci, że podczas podróży komunikacją miejską, siedząc na kolanach babci, dziadka, taty czy mamy widziany krajobraz za oknem, często wzbogacony komentarzem tejże osoby staje się znacznie ciekawszy, a trasa bardziej znośna.

Paulina Świetlicka