Te słowa usłyszałam od mojej teściowej (każdemu takiej życzę!), kiedy dała mi tę pozycję do przeczytania. Do czytania nie trzeba mnie długo namawiać, niemniej zeszło się troszkę, zanim trafiła na mój warsztat.
Książka opowiada o rodzinie, która prowadzi zwyczajne życie. Pewnego dnia, najmłodsza córka głównego bohatera zostaje porwana podczas rodzinnych wakacji. Po niedługim czasie, wszystkie znalezione ślady w opuszczonej nieopodal kempingu chacie wskazują na to, że została brutalnie zamordowana. Trudno o dotkliwszy dramat dla rodziców.
Po kilku latach od tego wydarzenia, ojciec dziewczynki dostaje dziwny list z zaproszeniem do tej właśnie chaty. Wszystko wskazuje na to, że adresatem jest Bóg.
Wbrew logice, ojciec dziewczynki jedzie w miejsce, gdzie jego ukochana córeczka utraciła życie. To co tam zastanie i co przeżyje, na zawsze odmieni jego życie.
To książka dla każdego, kto chociaż raz w życiu widząc i doświadczając tragicznych wydarzeń w swoim życiu, bądź był świadkiem takowych, zadał sobie pytanie: Gdzie jest Bóg w tym wszystkim?.
To pytanie zadał także główny bohater. Odpowiedzi, które padają, są zadziwiające.
“Chata” WM.Paula Younga zrobiła na mnie ogromne wrażenie i wiem, że będę do niej wracać.
Jeśli masz wątpliwości, czy w najgorszym czasie Twojego życia jest z Tobą Pan Bóg, przeczytaj tę książkę.
On jest bliżej, niż Ci się wydaje.