LOADING

Type to search

Share

Żyjemy w kraju, gdzie większość obywateli jest chrześcijanami. Naturalną więc konsekwencją tego faktu powinna być ogólnonarodowa życzliwość, miłość i przebaczenie, a przede wszystkim szacunek dla wszystkich, a szczególnie dla tych, którzy myślą inaczej.

Niestety ostatnie miesiące obnażyły słabość naszej wiary. Niechęć, zawiść i wszechobecne oskarżanie innych. Zawsze winny jest ten drugi, bo na pewno nie ja. Porażające jest jak sytuacja w polskim parlamencie przekłada się na wszystkich obywateli. Wszędzie pełno jest polityki, a tak mało Ewangelii. Nawet portale i serwisy chrześcijańskie dzielą nas na naszych i tamtych.

mia

Co robić??? Co robić, aby ta negatywna narracja nie doprowadziła do rozlewu krwi i pełnego rozdarcia naszej ojczyzny na dwa obozy?

Co robić, aby iskra Bożej miłości, która miała wyjść z Polski, najpierw rozpaliła Polaków?

1. Modlić się. Pół godziny adoracji w intencji naszej ojczyzny, da więcej niż tysiące słów.

2. Potępiać postawy (o ile to konieczne), a nie ludzi. Raczej starać się dostrzegać dobro w człowieku.

3. Zamiast komentować politykę, komentujmy Ewangelię. Dzielmy się nią.

4. Używajmy dobrych słów, naszym językiem „budujmy mosty” między ludźmi.

5. Uśmiechajmy się do siebie, ludzi, świata, a przede wszystkim Boga.

Mam świadomość, że są to tylko słowa, które znikną w natłoku milionów innych słów. Ale piszę je, aby przekonać przede wszystkim siebie, bo czuję jak mnie wciąga ta negatywna narracja. Jak zaczynam dzielić ludzi na złych, głupich, złośliwych – tamtych i tych dobrych, mądrych, ofiarnych – naszych. Nie chcę tak. chcę patrzeć na świat i naszą ojczyznę oczyma Jezusa. Oczyma pełnymi miłości, przebaczenia i zrozumienia. Pragnę takich oczu dla siebie i dla wszystkich obywateli naszej cudownej ojczyzny.

Tags:

You Might also Like

Leave a Reply