Ostatnio mam wrażenie, że bardzo mały odsetek katolików byłby w stanie otwarcie przyznać się do swojej wiary przed osobą, której nie zna. Bałby się odrzucenia i wyśmiania tak popularnego ostatnio w naszym świecie. Bałby się, że nie potrafiłby swojej wiary w dostateczny sposób obronić. A czasem przecież tak niewiele potrzeba. Może warto poświęcić te parę minut przed snem na lekturę Pisma Świętego?
Nie wstydzę się Jezusa,
wstań i powiedz to głośno!
Na przekór wszystkim ludziom,
i ich złośliwościom.
Wykonaj znak krzyża,
stań do modlitwy.
Pokaż im, że razem z Bogiem jesteś silny !
Mam gdzieś co o mnie myślisz,
ważne co sądzi o mnie Jezus.
Uważasz, że ja i grupa moich frajerów
nie dojdziemy nigdy do celu?
B-Ó-G ze mną
kto przeciwko mnie?
Hazard się opłaca.
Wejdziesz ze mną w tę grę?
Nadzieja powraca
i znów życie nabiera sens.
Nie chcę żyć jak inni
tylko jak Jezus żyć.
Proszę Boże pomóż wstać
bym dalej mogła iść !