Ostatni dzień wakacji. Dni stawały się krótsze, a na polach otaczających działkę szybciej zapadał zmierzch. W powietrzu wieczorami czuć było wilgoć. Wróciliśmy właśnie z rodzinnego zwiedzania Pałacu w Chrzęsnem. To miejsce, które zainspirowało Władysława Podkowińskiego do namalowania słynnego “Szału uniesień”. Nasze dzieci pierwszy raz w życiu mogły zobaczyć czym jest hologram (wystawa, dzięki dofinansowaniu z Unii Europejskiej urządzona została dość nowocześnie). Spędziliśmy dobry, rodzinny czas:)
– No to jak, kochany… – zwróciłam się do najstarszego syna. – Weźmiesz się za ten tekst o dzieciach z Saltkrakan?
– A muszę? – odpowiedziało mi parsknięcie 11-latka. – Nie chce mi się.
– No, nie musisz. Ale kiedy zacznie się szkoła, nie starczy Ci zapału, żeby wziąć udział w tym konkursie… a nagroda jest wartościowa. – kusiłam.
– Nie mam pomysłu. Nie wiem co napisać.
– Po wizycie w takim artystycznym dworku na pewno spłynęło na Ciebie trochę twórczej weny. – zagadałam zaczepnie.
– Wcale tego nie czuję.
– Wiesz co, zróbmy tak: masz tu kartkę i długopis. Idź do swojego pokoju i posiedź tam 10 minut. Jeśli w tym czasie nie przyjdzie Ci do głowy żaden pomysł, odpuszczamy. Zgoda?
– Niech Ci będzie, ale ja i tak nic nie napiszę.
– Okaże się:) Na razie mamy umowę. OK?
Poszedł. Aby nie patrzeć nerwowo na zegarek, przeczytałam córkom kilka stron “Ani z Zielonego Wzgórza”. Minęło 10 minut, a Janek nie pojawił się w salonie. Nie sprawdzałam, co robi. Czekałam.
Po godzinie zszedł na dół z zapisanymi kartkami w ręku!
– No jakoś tak wyszło, że napisałem. Pierwsze zdanie pojawiło się samo, a potem poszło z górki.
Uśmiechnęłam się od ucha do ucha. I… zaczęłam czytać. Przygoda wciągnęła mnie błyskawicznie.
– Synu, to jest genialne! Masz niesamowitą wyobraźnię!
– Też mi się podoba. Możesz wysyłać na konkurs.
– Oczywiście, że wyślę. Z wiarą w Twoje zwycięstwo!
Na efekt czekaliśmy do 13 listopada. Dla nas to trwało wieczność. Ale opłaciło się. Dokładnie o 9:18 otworzyłam skrzynkę emailową, a tam:
Szanowna Pani,
Miło mi przekazać, że Pani syn Jan ……………. zdobył pierwsze miejsce w konkursie bibliotecznym Dzieci z wyspy Saltkråkan. W nagrodę otrzymuje laptop DELL oraz zestaw książek Wydawnictwa „Nasza Księgarnia”.
– Mamo, czemu Ty tak krzyczysz? – spytała najmłodsza córka, dzięki której zamiast w pracy wylądowałam na zwolnieniu lekarskim.
– Ja krzyczę? O, faktycznie.
– Ty chyba krzyczysz ze szczęścia… – dodała nasza inteligentna emocjonalnie królewna.
– Tak, ze szczęścia. Masz rację. Janek zajął pierwsze miejsce w konkursie literackim.
– A co to jest “konkurs literacki”?
– To taki konkurs, w którym trzeba coś napisać na konkretny temat. – wymyśliłam na prędce definicję.
– Aha, no to super! Przeczytasz mi to opowiadanie?
– Z przyjemnością. – odpowiedziałam.