Ewangelia z dn.06.03.2021.
J 20, 11–18.
IDŹMY TĄ DROGĄ
Płacz Marii Magdaleny jest dowodem miłości, jaką darzyła Jezusa…Ta–która zanim poznała Zbawiciela–była grzesznym człowiekiem(cudzołożnicą) rozpaczała po stracie «mężczyzny» jej życia…
Śmierć każdego człowieka jest “wyzwaniem” dla naszej wiary. Wielu ludzi myśli, że jest jest przygotowanych do tego zdarzenia. Są pojednani z Bogiem i ludźmi, często już w podeszłym wieku i schorowani(choć nie zawsze). Nawet stan łaski uświęcającej nie pozwala–tak po ludzku–z radością oczekiwać tzw «przejścia», które dla chrześcijanina jest bramą do Królestwa Boga✝️
Jezus o tym wiedział. Myślę, że nawet wzruszał Go płacz tej apostołki wśród Jego przyjaciół. Jakaż musiała być radość Marii, kiedy zawołał ją po imieniu…Czyż nie jest to dla nas znak nieprzemijalności miłości Boga? Za kilka dni obchodzić będziemy Święto Miłosierdzia Bożego. Z pewnością ze Serca Jezusa będą się lały Zdroje łask i miłości💓
Silna wiara nie pozwala zwątpić w nieomylność planu Bożego wobec nas. Czasami zdarza się nam, iż zaczynamy wątpić w sens różnych cierpień w naszym życiu. Tylko ludzie “święci” i odporni psychicznie oraz fizycznie, nie lękają się śmierci. Cała «reszta»–a raczej większość–tak po ludzku chciałaby jak najdłużej żyć i to w zdrowiu. Przyjmują nawet jakieś “cudowne” preparaty, rzekomo pozwalające “osiągnąć” ten cel…
A gdyby tak przyrównać śmierć do snu? Snu, który za chwilę się skończy, bo jest krótkim koszmarem i przemijającym życiem, które musi obumrzeć, żeby przynieść nowe życie…
Z Panem Bogiem!
Jestem praktykującym katolikiem,który dostąpił w swoim życiu wielu łask Bożych–przede wszystkim głębokiego nawrócenia i uzdrowienia(w cudowny sposób)przez wiarę i modlitwę.
Uczestniczyłem w różnych rekolekcjach–od ministranckich po REO we wspólnotach religijnych.Złożyłem świadectwo”dotknięcia”przez Pana Boga do Wspólnoty”Poznanie Jezusa”w moim mieście.
Pragnę przyprowadzić do JEZUSA wszystkie dusze–a zwł te,które są daleko od Niego.
Szczęść Boże+ Andrzej Górny