Różaniec rodzi świętych.
De Maria numquam satis (o Maryi nigdy dosyć). — Tak trzeba mówić w odniesieniu do Różańca, bo to jest właśnie to, co im więcej się poznaje — tym więcej się kocha i im więcej się kocha — tym więcej się poznaje. Moc jego jest ogromna, działanie różnorakie, zasięg nieskończony, ale nieznane jest w ogromnej większości nawet tym, co go kochają i odmawiają, jego główne i istotne znaczenie, którym jest obezwładnienie demonów. Przy czym trzeba wyjawić jeszcze tę tajemnicę, że wszystkich i we wszelkim ich działaniu. Stąd jest poszczególne i tak znane już powszechnie jego skuteczne działanie w uzdrawianiu z chorób, w pocieszaniu w smutkach, w pomocy w utrapieniach, w ratunku i w obronie w niebezpieczeństwach, w poskramianiu złych, w nawracaniu grzesznych, w sprowadzaniu szczęśliwej śmierci, w uświęcaniu serc, w oczyszczaniu umysłów, słowem — w zbliżaniu do Boga samego poprzez wszelkie przeszkody, jakie stawiają ci wszyscy, którzy od pierwszego momentu buntu trwają w nim do teraz i aż na wieki w nim trwać będą, bo tak chcą. Dlatego Różańca nie wolno usuwać. Wielu ludzi myśli, że jest pożyteczny, przyjemny, skuteczny itd., a mają wierzyć, że jako dar Matki Bożej jest ponad wszystkie Jej nabożeństwa i mają wiedzieć, że jest niezastąpiony. O to trzeba się modlić, żeby ta prawda wnikała w życie.
Różaniec rodzi świętych: rodzi tych, którzy go odmawiają jak należy, i rodzi przez tych, co go odmawiają. Dla ich modlitwy, na Moje prośby, Bóg we wszechmocy i miłosierdziu swoim powołuje świętych. Ktoś powie: byli święci, kiedy Różańca jeszcze nie było. Ale oni tak mieli w sobie tajemnice różańcowe — tajemnice Odkupienia — że żyli nimi na każdą chwilę i poprzez śmierć doprowadziły ich one do nieba. A modlitwa ustna była ich stałym pokarmem, zaś ich niezliczone pacierze odprawiane na ziemi są i trwają w wieczności. Innej drogi nie ma. Jakże niewielu ludzi to wie, a trzeba, żeby wszyscy zrozumieli, że Różaniec jest najprostszą, najłatwiejszą, najważniejszą drogą do zjednoczenia z Panem Jezusem przeze Mnie — a to jest cel wszystkiego tu, na ziemi. To stanowi świętość, gdy nic nieświętego nie może nas oddzielić od Pana Jezusa. Kto kocha Różaniec — Różaniec go nie zawiedzie, a kto jest mu wiemy tak, że żyje nim w każdej chwili doczesnego życia — on go doprowadzi do celu, do wiecznego szczęścia.
Różańcem trzeba żyć, trzeba go umiejętnie wplatać w swoje życie, w każdą jego sytuację. Innowiercy nie znają Różańca, nie wiedzą o nim nic, albo prawie nic. Mimo to nienawidzą go, zwalczają, ośmieszają, wyszydzają, bo wyczuwają ukrytą w nim moc.
Matka Boża nie opuściła Syna Swego, była Mu Matką w czasie całej drogi krzyżowej. Matka Najświętsza na drodze krzyżowej zjednoczona jest z Panem Jezusem najściślej. A więc Matka Boża jest także tam, gdzie jest cierpienie Jej dzieci. Matka Najświętsza będzie nam towarzyszyła na drodze krzyżowej, a my we wszystkim mamy kochać wolę Bożą tak jak Ona to potrafiła. Mamy mieć spokój, mamy mieć ufność i robić swoje. Serce Matki Bożej przyjmuje z wdzięcznością nasze współczucie, jakby się Jej sprawiało tym rzeczywiście ulgę.
Trzeba się chronić pod moc tajemnic różańcowych. Trzeba to wiedzieć, o tym myśleć i tego się trzymać, bo gdy będzie się zdawało, że znikąd ratunku nie ma, to właśnie z Różańca i przez Różaniec ratunek spłynie. Z niego będzie spływać siła i moc i spokój i bezpieczeństwo i światło. Wojsko uszykowane do boju — to jest wielu jednakowych żołnierzy i takim wojskiem jest Różaniec, bo się składa z wielu jednakowych modlitw. Ten oręż będzie porażał naszych wrogów i ten oręż będzie nam zapewniał bezpieczeństwo. Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy — mamy jeszcze taką zachętę, żeby nań spojrzeć od strony naszego pożytku. Bo dobrze odmówiony Różaniec przez dziecko czy dorosłego, z wiarą i pobożnością, może się stać — i staje się — pracą Dawida i wieżą obronną i zarazem tym, co wprawia w drżenie i odbiera ducha wrogowi. Należałoby wołać do ludzi, budząc ich z odrętwienia, nieczułości: Pilnujcie Różańca.
Oczywiście nie można go stawiać na równi z Mszą św. lub Komunią św. Ma on jednak wartość niezwykłą. Dlatego też nasze prace, zajęcia, ważne obowiązki nie powinny nas łatwo zwalniać od codziennego Różańca.
Jesteście wszyscy dręczeni z dopuszczenia Bożego. Bronią i mocą, ratunkiem, osłoną i nadzieją ma być zawsze i we wszystkim Niepokalane Serce Maryi, a kluczem do otwierania Go dla upustu łask jest Różaniec. I wtedy trzeba go odmawiać w wierze i nadziei, rozumem i wolą—wytrwale. Może nastąpić uderzenie w to, czego tak ludzie pragną — w pociechy i słodycze na modlitwie. Kto nie jest uzbrojony Różańcem, przepasany Różańcem, wsparty Różańcem, umocniony Różańcem i oczyszczony Różańcem — niech nie myśli, że może wystąpić do walki z szatanem. A kto jest — to od niego idzie taki blask, że godzi w złe duchy. Wiedzieć o tym wystarczy, by mieć zawsze i we wszystkim spokój. I wtedy stanie się: „Pokój Mój daję wam, pokój Mój zostawiam wam, nie jak świat daje Ja wam daję „.
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka. Wierzycie we Mnie — i Matce wierzcie.
Różańcem wielbi się plan Ojca — przeprowadzenie dzieła odkupienia ludzkości. Zaczyna się to w pierwszej tajemnicy wielkim współdziałaniem Matki Bożej i trwa aż do piętnastej. Gdyby ludzie trzymali się Różańca przez całe wieki, nigdy nie doszłoby do herezji luteranizmu, który odarł Odkupienie z współdziałania Matki Bożej. Nie byłoby tych wszystkich herezji, które odrzucają Matkę Bożą. Zamiast wielbić Boga Ojca i podziwiać plan Odkupienia, oni go okaleczyli, zniekształcili, zepsuli. Ich stosunek do Boga Ojca i całej Trójcy Przenajświętszej jest fałszywy, bo nie przyjęli oni tego planu w najistotniejszej jego części.
Odmawianie Różańca ma nas pobudzać do wielbienia Boga Ojca, do miłowania Boga Ojca, do wdzięczności Bogu Ojcu i przez rozważanie stosunku Pana Jezusa i Matki Bożej do woli Ojca ma nas nauczyć nabożeństwa do woli Bożej. Jest ono zawarte w dwu punktach: w miłości i posłuszeństwie, a opiera się na czujnym i wnikliwym poznawaniu, co jest wolą Bożą. Im więcej będziemy się starali naśladować Pana Jezusa i Jego Matkę Najświętszą i upodabniać się do Nich, tym lepiej będziemy pełnili wolę Bożą bo Pan Bóg tego chce.
Dopóki się poprzez Różaniec nie usunie z dusz skutków herezji, dopóty nie może dojść do scementowania ludzkości w jedno. Ten czas, kiedy będzie jedna owczarnia i jeden pasterz, nastąpi wtedy, gdy więzy różańcowe wszystkich zjednoczą. Tylko bowiem w Różańcu jest całość naszej wiary dla każdego dostępna. Niech ludzie przyjmą Różaniec. A cały skład prawd Bożych w Różańcu zawartych, zrozumienie ich, przyjęcie do serca i woli — to już zostawmy działaniu łaski Bożej w Różańcu zawartej. Sprowadza to się do tego, czy się daje miejsce Matce Bożej do działania w Kościele i w życiu tak, jak Bóg dał Jej w swoim planie — a nie, że się da Matce Bożej jakiś tytuł i na tym koniec.
To, że Różaniec jest tak bardzo pogardzany, albo zaniedbywany, albo przeinaczany, albo wręcz wyszydzany, zwalczany, tak często poszarpany i deptany, tak nawet przez odmawiających często niedbale mówiony i na ostatni plan odsuwany, tak jednym słowem przez wierzących i niewierzących za nic albo za coś bardzo małego uważany — samo to wykazuje Jego wielkość, ważność i moc.
Całe nabożeństwo do Matki Bożej Bolesnej mieści się w Różańcu. Boleść Matki Najświętszej przy ucieczce do Egiptu, czy przelanie Krwi Pana Jezusa przy obrzezaniu — wszystko tam znajdziemy, gdy się szerzej i głębiej tajemnice Różańca ogarnie myślą i sercem.
Odmawiając Różaniec, można przed każdą tajemnicą bolesną przypomnieć sobie pewien werset z Sekwencji o Matce Bożej Bolesnej (Stabat Mater). W tak odmawianym Różańcu będzie nabożeństwo do Matki Bożej Bolesnej, do Jej Niepokalanego Serca mieczem boleści przebitego, do Męki, do Krwi Przenajdroższej, do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Wielu ludziom to ułatwi, nauczy ich, oświetli i pogłębi ich modlitwę i rozmyślanie; poznają oni i doświadczą wielkości, ważności, świętości i mocy Różańca świętego. A Bóg w Trójcy Przenajświętszej Jedyny będzie wielbiony w Słowie Wcielonym, przez które stało się wam zbawienie, a wszystko w Maryi — z Maryją — przez Maryję i dla Maryi. Amen.
Różaniec to modlitwa ewangeliczna ,oparta na zyciu mece i chwalebnym zmartwychwtsaniu Pana Jezusa ,to nie jest nabożeństwo do Woli Bożej to bledna interpretacja.Różaniec to jakby streszczenie Ewangelii